„Zimowa jazda pod kontrolą – dlaczego auto zachowuje się inaczej na śliskiej nawierzchni?”

Grudzień to czas, kiedy warunki na drodze zaczynają zaskakiwać nawet doświadczonych kierowców. Opady śniegu, gołoledź, błoto pośniegowe – to czynniki, które diametralnie wpływają na sposób prowadzenia pojazdu. Dlaczego samochód zimą nie zawsze reaguje tak, jak latem? Odpowiedź jest prosta – wszystko rozbija się o przyczepność.

Przyczepność – najważniejszy parametr zimowej jazdy
Na suchej, ciepłej nawierzchni opony mają pełny kontakt z asfaltem. Zimą, na lodzie czy ubitym śniegu, ten kontakt jest ograniczony – a to oznacza, że każda reakcja samochodu może być opóźniona lub niepełna. Ruszanie z miejsca, hamowanie czy skręcanie wymaga większego wyczucia i delikatności. Systemy wspomagające (ABS, ESP) nie zastąpią zdrowego rozsądku.

Dlaczego auto wpada w poślizg?
Gdy siły działające na pojazd – np. podczas gwałtownego hamowania czy skrętu – przekroczą dostępną przyczepność, opony tracą kontakt z nawierzchnią. Efekt? Samochód kontynuuje jazdę „po linii prostej”, mimo że kierowca skręca kierownicą. Najczęstsze błędy to zbyt szybka jazda, zbyt mocne hamowanie i nieprawidłowa ocena warunków.

Zimowa dynamika to inna dynamika
W zimie obowiązuje zasada: im spokojniej, tym bezpieczniej. Kluczowe są:

• większe odstępy między pojazdami,
• unikanie gwałtownych manewrów,
• wcześniejsze redukowanie prędkości przed zakrętami,
• kontrolowanie prędkości nie oczami, lecz wyczuciem nawierzchni.

Czy opony zimowe wystarczą?
Opony to podstawa, ale nie cud. Nawet najlepszy bieżnik nie pomoże, jeśli kierowca nie dostosuje stylu jazdy. Warto też pamiętać o sprawdzeniu stanu akumulatora, płynu do spryskiwaczy, hamulców i świateł – zimą wszystko ma większe znaczenie.

Zimowa jazda wymaga pokory i świadomości, że warunki dyktują zasady. Nawet najlepszy kierowca nie poradzi sobie bez przygotowania i rozwagi. Im lepiej rozumiesz zachowanie auta zimą, tym większa szansa, że bezpiecznie dotrzesz do celu.